„ Filozofia judofilki”

Kiedy Hamas ogłosił, że nie przedłuży rozejmu , a Izrael rozpoczął operację ,,Płynny Ołów”, zdałam sobie sprawę, jak wielu obserwatorów sytuacji na Bliskim Wschodzie, że znowu mogą zginąć tysiące niewinnych ludzi.
Dla mnie osoby wierzącej w wysokie przeznaczenie człowieka niezrozumiałymi są intencje Hamasu. Prymitywne kassamy, wystrzeliwane w kierunku miast izraelskich, świadczą o frustracji Palestyńczyków, rzekomo walczących w imię wyższych wartości. Ich gniew, spowodowany złamaniem przez nich samych zasad rozejmu , uwidoczniony poprzez palestyński ,,dzień gniewu”, nie wiedzie na prawe drogi życia, lecz czyni go ośmieszającym.
Nasze życie codzienne wypełnia prowincjonalna nietolerancja i obojętność. Bo cóż nas to obchodzi. To nie nasza wojna. Duch pogardy dla przemocy niknie w nawale zajęć , obowiązków ,codziennych spraw; rodząc jedynie cichą ,potulną negację. Triumf wysiłku jednostkowego jest zwykłym nihilizmem nazwanym przez krytykantów judofilizmem.
Czy świat jest jednym światem, interesującym, tylko w przypadku biernego poznawania jego uroków? Hierarchia specyficznych kryteriów dotyczących pogardy i tępienia wszystkiego co odmienne, burzy mit o spokojnej przyszłości.
Jestem kosmopolitką nie dostrzegającą konieczności politycznego podziału świata , za to optującą za społeczną jego jednością.

**

Kiedy poznałam tu w Polsce, w 2004 roku, osiemdziesięcioletniego polskiego Żyda, ucieszyłam się, że mieszka w Izraelu, w kraju, który jest ostoją, przystanią, enklawą spokoju dla wszystkich Żydów, szczególnie jednak tych, których prześladował Hitler, a potem nie chciała Polska komunistyczna. Byłam spokojna, aż do czasu, kiedy zdałam sobie sprawę, w jak wielkim jestem błędzie.
Ktoś powiedział, że całe Jego życie, to wojny. Rzeczywiście. Bóg nie pożałował mu cierpienia, tragicznych doznań i przeżyć. Cudem ocalał, jako jedyny z licznej Rodziny przeżył Holokaust, a potem nie ominęły go też dwie wojny bliskowschodnie. Teraz znowu niepokój, ból, rozterki i strach o najbliższych.
Poznałam wielu Żydów: młodych i starych, z Polski, Rosji, z całego świata. Trzykrotnie gościłam w Izraelu, cudownym kraju ogrodami i piaskami usłanym. Kraju, który swym dobrobytem, tradycją i miłością zachwyca inne narody. Czekali na swoją Ziemię tysiące lat, zapracowali na swój dobrobyt ciężką pracą, zaangażowaniem i intelektem.
Jako Polka, którą przeraził Holokaust, patrzę na ocalałych, wypędzonych przez antysemityzm, oczami współczucia i godności ludzkiej. Myślę , że sytuacja na Bliskim Wschodzie to jakieś kuriozum.
Brakuje im spokoju i pokoju .

***

Mój subiektywizm wypływa ze zwykłej ludzkiej wrażliwości, a egzystencjalizm objawia się w podświadomości przynależenia do ludzkości o pospolitych umysłach, niezepsutym podłożu etyczno-moralnym. Względy historyczno-logiczne nie przyzwalają mi popierać moralnej zapaści, która jawi się u pobratymców zamieszkujących Strefę Gazy. Nie rozumiem zjawiska wchłaniania ludzi do wspólnoty ludzkiej, tylko ze względów humanitarnych. Proponuję egalitaryzm.
Wysublimowany, acz źle pojęty smak tolerancji, godności, zrozumienia jest dla niektórych przyczynkiem do stosowania „drylu hamasowego”.
Konflikt w Strefie Gazy jest problemem złożonym, szczególnie dla mnie judofilki. Nie rozpatruję mojego stosunku do społeczeństwa izraelskiego w kontekście religijno-politycznym ani też społeczno-gospodarczym. Biorę pod rozwagę prawo do życia w pokoju, poszanowanie godności człowieka, a także zwykłą ludzką życzliwość i tolerancję. Bycie człowiekiem logicznym, rozsądnym i pospolitym obliguje do przestrzegania ,chociażby tych elementarnych zasad współżycia na całym ziemskim globie.

****

Jesteś judofilką – powiedział mój syn. Może i tak, ale nawet jako judofilka, widziałam bomby, spadające na Gazę i na Izrael. Widziałam ofiary ludności cywilnej :starców, kobiety, dzieci. Chcę powiedzieć, że wojna, jaka by nie była, przynosi ofiary i straty po obu stronach konfliktu. Chcę również powiedzieć, że zwycięstwo Hamasu było świadomym wyborem większości społeczeństwa palestyńskiego. Ci, którzy się za nim nie opowiedzieli, płacą teraz wysoką cenę odpowiedzialności zbiorowej. Myślę także, że fakt zbliżających się wyborów w Izraelu ,i ewentualne zwycięstwo prawicy, nie mają znaczenia w związku z posunięciem się wojsk izraelskich w głąb Gazy. Ten konflikt trwa nie od dziś, a Izrael, gdyby tylko miał taki zamiar, nie dawałby szans wrogowi na politykę pokojową. Doświadczeni: tułaczką, wygnaniem, cierpieniem, Żydzi, jak mało który naród, bronią swojego prawa do państwowości, własnej autonomii i wolności. Jestem judofilką.

Copyright  ©  Mirosława Stojak | Wszelkie kopiowanie materiałów bez pisemnej zgody autorki jest zabronione.